Zdjęcia dotarły do nas już jakiś czas temu. Od każdej z uczestniczek – prędzej lub później ale wszystkie – z czego się cieszę, bo nie musiałam pisać do Was mnóstwa ponagleń – poszło w miarę sprawnie. Kto co wysłał i co dostał wiecie tylko Wy same – zdjęcia, które trafiły do nas – poniżej.
W Wymiance Kobiecej dublowało nam się zaledwie kilka osób ze Świątecznej
Wymianki, która myślę że się udała – wtedy wszystkie uczestniczki wywiązały się wzorowo. Dlatego też zdecydowałyśmy się na zorganizowanie następnej zabawy. Przecież organizujemy ją z Kasią po to żeby nam wszystkim było miło - i dlatego, że możemy coś zrobić dla innej osoby i dlatego, że coś otrzymamy.
Tym razem było mnóstwo nowych osób, nie chciałyśmy nikomu podcinać skrzydeł... w końcu ludzie się starają, rozwijają i uczą na błędach. Co do kwoty, za którą miała być niespodzianka to zrezygnowałyśmy z określania konkretnej – przecież nie o to w końcu chodzi by się licytować, a każda z nas bardzo różnie wycenia swoją pracę. Do tej pory byłam święcie przekonana, że każda z wymiankowiczek stara się jak tylko może i paczkę przygotowuje tak jakby sama miała ją otrzymać. Wysyłamy prezenty praktycznie w ślepo i to co jest dla nas najpiękniejsze w oczach wymiankowej pary może uchodzić za coś mało interesującego. Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkie przesyłki w tej wymiance były tematyczne, wiem też że niektóre uczestniczki nie doczytały regulaminu (zabrakło w przesyłeczkach drobiazgu z miejsca zamieszkania, czasem czegoś słodkiego a czasem herbatki lub kawki), miło jest dostać, ale miło by było żeby ktoś dostał i od nas.
A teraz do rzeczy! Podczas wymianki były pewne …zgrzyty. I nie chodzi o wysłanie niespodzianki po terminie z takich lub innych przyczyn lub przekręcenie adresu – to akurat zrozumie każda z nas i nie skutkuje żadnymi konsekwencjami. Każdemu może się zdarzyć i jestem w stanie na to przymknąć oko. Nie będę jednak tolerować obraźliwych komentarzy z przekleństwami włącznie umieszczanych na blogach wymiankowy par! Takim zachowaniem przekracza się pewne granice i jest moim zdanie niedopuszczalne.
Bożenka i Kasia