Jakiś czas temu
Ishin zaproponowała mi wymiankę. Nie mogłam uwierzyć- właściwie do tej pory wgapiam się w cudeńka od Niej i nie mogę uwierzyć. Renia szyje takie cuda, tworzy tak pięknie,że coż ja... marny żuczek mogłabym podarować tak utalentowanej
Babeczce.
Zostałam obdarowana takim oto pięknem:)
Zawieszka pachnie lawendą i wisi na honorowym miejscu :)
Obiekt westchnień i pożądania;))narazie nie dotykam tylko patrzę i się uśmiecham:))
Nigdy nie widziałam takich papierów. Czerpane,z włóknami,ziołami, powleczone flokiem, miękkie, doskonałe jakościowo.Piękne.O zawrót głowy przyprawiła mnie ilość barw,wzorów i faktur-CUDEŃKA
I mój skromny notes (który jeszcze nie dotarł do Właścicelki,ale jest w trakcie docierania) na zdjęciu jeszcze przed zbindowaniem, z luźnymi stronami.
Reniu jeszcze raz DZIĘKUJĘ, sprawiłaś mi wielką radość
************************
KROK PO KROKU
Baby BOO po mojemu
Pisałam w poprzednim poście,że nigdzie ich dostać nie mogę, nikt o nich tu nie słyszał .. no to zrobiłam tak
1. gąbka do naczyń
2. farba akrylowa (każda dobra)
3. ozdoba, u mnie naszywka z numerkiem (nie jest konieczny)
4. cierpliwosć
Tapujemy dyńkę jaka nam wpadnie w ręce, miejsce przy miejscu. Czekamy aż wyschnie, tapujemy dalej aż do skutku. Pory jakie się pojawią maskujemy przy kolejnym tapowaniu. Ja pokryłam dynię farbą 4 razy. Na samej górze malowałam wązkim pędzlem, następnie przykleiłam
naszywkę z numerkiem . Ważne, by kolejne warstwy dobrze wyschły.
minusy- warstwy są delikatne i łatwo można je uszkodzić
plusy- taka dekoracja również fajnie wygląda
Miłego dnia