niedziela, 16 stycznia 2011

Serduszkowo

Okazało się (o czym ostrzegała już niejedna Blogowa zdolna główka),że uszycie serduszka nie jest takie proste... no i daleko mi jeszcze do Brydzi czy Ateny... ale próba została podjęta:)))

Buziaki dla Was.
  

15 komentarzy:

  1. Jak na pierwszy raz to bardzo dobrze Ci wszystko wychodzi ;)Mi ostatnio też chodzi nauka szycia po głowie ale nie wiem czy lewymi łapkami coś można uszyć ;)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, zaskoczyłąś mnie. Nigdy nie szyłam serduszek i zupełnie nie zdawałam sobie sprawy, że tam są jakieś pułapki (teraz już widzę).
    Bardzo ładnie wyszły Ci te serduszka, jedno nawet uskrzydlone ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsze koty za płoty;)
    Próba wypadła świetnie,więc dalsze serdeszka pójdą jak po maśle:)))
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za miłe słowa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dobrze, ze próbowałaś, bpo wyszło swietnie :) Zawsze jest tak, że z czasem dochodzimy to wprawy i wszystkie prace nabierają uroku, więc nei ma co się poddawać!!! :) Serduszko urocze...czekamy na kolejne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No i wspaniale :) Praktyka czyni mistrzem więc z takim startem do ideału już bliziutko :) Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  6. jak na pierwszy raz to super! ja mojego nawet nie pokazałam ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, nie jest proste;) Wiem, bo się porwałam a efekt taki sobie;) Twoje są cuuudne! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz nawet nie myślałam, że to może być trudne. Zgłosiłam się niedawno do wymianki w szufladzie zupełnie zielona w tym temacie. Ale to typowe dla mnie, ze zaczynam z górnej półki, a potem się dziwię, ze coś mi nie wyszło :) To moje pierwsze serducho sporo mi dojadło, ale myślałam, że przez choróbsko. Twoje są bardzo schludne i równiutko uszyte.

    OdpowiedzUsuń
  9. No ja też się ostatnio przekonałam na własnej skórze, że szycie serduszek to nie takie "hop siup" :) Ile się o poprawiałam żeby jakoś wyglądało...
    Te Twoje wyglądają bardzo ładnie. Nie widać po nich wcale że to debiut. I kształt mi się podoba, że takie wydłużone.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Kasiu te serduszka sa UROCZE!!!
    Mi podobaja sie, zwlaszcza te ze skrzydelkami.
    Jakbym nie szyla od lat to pewnie tez sprawilyby mi trudnosc, ale praktyka czyni mistrza.
    Buzka

    OdpowiedzUsuń
  11. O tk wiem cos o tym ,ale z czasem idzie juz lepiej :) sliczne serducho, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. No jak to jest pierwsze, to ja nie wierzę ;o) Są cudowne, chciałabym żeby moje pierwsze tak ślicznie wyglądały ;o) zdolniacha z Ciebie ;o)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochane jesteście! Dziękuję za ciepłe słowa To moje pierwsze serduszka i z przyjemnością zabieram się za następne. Wasze komentarze dodają skrzydeł, dziękuję;))

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajnie wyszło , naprawdę . A ja właśnie uszyłam swoją pierwszą Tildę- Anielcię, miałam straszną tremę przed zamieszczeniem jej fotek na blogu...A szycie sprawiło mi sporo problemu , chyba najmniej kłopotu miałam z ..serduszkami , które dodałam do Anielci. Z czasem pewnie lepiej nam będzie szło szycie .
    Pozdrawiam cieplutko i życzę kolejnych "szyciowych" sukcesów , bo serducha i aniołek są śliczne.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Ci za każde pozostawione tu Słowo